Woblery Harjera
"Harjer" tak sygnuję swoje rękodzieło: woblery do połowów ryb drapieżnych. Nazwa, "Harjer" jest skrótem mojego nazwiska i imienia.Początkiem, kiedy zacząłem robić woblery był czas końca lat 70-tych.Tak ! Miałem naście lat, brak pieniędzy, a dostępne w sklepie wędkarskim woblery były niesamowicie drogie! Drewno lipy stało się materiałem łatwo dostępnym, którego używam od tamtych czasów do robienia woblerów.Jako młody wówczas chłopak obserwowałem jak to jest w naturze przyżeglowaniu różnych gatunków ryb. Mieszkałem w terenach górskich,(Kotlina Kłodzka), rzeki krainy pstrąga i lipienia. W tamtych czasach innych gatunków ryb nie poławiałem, wędrowałem za pstrągiem potokowymi pięknym w ubarwieniu pstrągiem źródlanym oraz kleniem i jaziem. Moimi
rzekami połowów były i są do dziś: Nysa Kłodzka, ścinawka i inne mniejsze mniej znane, gdzie do dziś żyje pstrąg źródlany.Jako że nie można było poławiać tych ryb na "robaka" robiłem różnego rodzaju wobki, muchy, ważki, starając się odzwierciedlić to tak jak przedstawia to natura. Tak to się zaczęło. Potem moja edukacja, praca, wszystko spowolniły. Miałem bardzo, bardzo długi okres czasu przerwy w uprawianiu wędkarstwa.
Dopiero po latach, gdy pozwolił na to czas powróciłem do swojej pasji i hobby.Preferuję zasadę: złów i wypuść !!! Moją techniką połowów jest tylko spinning i trolling.
rzekami połowów były i są do dziś: Nysa Kłodzka, ścinawka i inne mniejsze mniej znane, gdzie do dziś żyje pstrąg źródlany.Jako że nie można było poławiać tych ryb na "robaka" robiłem różnego rodzaju wobki, muchy, ważki, starając się odzwierciedlić to tak jak przedstawia to natura. Tak to się zaczęło. Potem moja edukacja, praca, wszystko spowolniły. Miałem bardzo, bardzo długi okres czasu przerwy w uprawianiu wędkarstwa.
Dopiero po latach, gdy pozwolił na to czas powróciłem do swojej pasji i hobby.Preferuję zasadę: złów i wypuść !!! Moją techniką połowów jest tylko spinning i trolling.
